Och, Polsko, Polsko. Wielkim narodem jesteś, nie odmówie się Ci siły – po prostu wolność i możliwości pełne. A jednak, gdy patrzę na te nowo powstałe siłownie plenerowe, moje serce zanurza się w smutku. Przyjdźmy, drodzy czytelnicy, na pokutę i rozważmy, czy naprawdę potrzebujemy kolejnego miejsca do udowadniania swoich braków kondycyjnych na oczach świata.
Brudne, zaniedbane i opuszczone
Nareszcie wychodzimy z zimowej letargii i decydujemy się na aktywność na świeżym powietrzu! Siłownie plenerowe wydają się być idealnym rozwiązaniem - niesamowicie zaniedbane, brudne i opuszczone, co tylko dodaje uroku naszym treningom.
<p>Podążając tropem przewodzimy wsłuchują się w odgłosy ptaków i szumu liści, jednocześnie ostrożnie unikając rosnącej na placu zabaw trawnika dżungli, która próbuje się za naszą obecnością ukryć.</p>
<p>Siłownie plenerowe to nie tylko miejsce do poprawienia kondycji fizycznej, ale również doskonała okazja do wspólnego relaksu z przyjaciółmi - zwłaszcza gdy na ławce wykonanej z pękniętego plastiku może pomieścić się właśnie dwie osoby.</p>
<ul>
<li>Brakujące hantle - idealne do stworzenia ekscytującej gry zręcznościowej</li>
<li>Pęknięte sprzęty - stanowiąca nieodzowną atrakcję dla EDC</li>
<li>Rdzawe śruby - świetny sposób na poprawę wytrzymałości kluczyka do biegania</li>
</ul>
<table class="wp-block-table">
<tr>
<td>Niesprawna orbitrek</td>
<td>Nowy poziom intensywności treningu - doświadczenie małe trzęsienie ziemi</td>
</tr>
<tr>
<td>Uszkodzony bieżnik</td>
<td>Challenge na czas - zobacz ile możesz przetrwać na pękniętej powierzchni</td>
</tr>
</table>
<p>Takie miejsce do ćwiczeń niesie ze sobą niespotykaną atmosferę i pozwala poczuć w pełni napięcie między chęcią sportowego wysiłku, a obawą o swoje zdrowie fizyczne. Mimo to, warto znaleźć w sobie odwagę i przyjść tu na trening - w końcu dłubaniu w luzach powinien być poświęcony przedział czasu równie ważny jak ćwiczenia fizyczne.</p>
Wymarzone miejsce dla miłośników bakterii
Jeśli myślałeś, że znasz już wszystkie fantastyczne miejsca dla miłośników bakterii, to przygotuj się na rozczarowanie. Siłownie plenerowe, popularne wśród entuzjastów ćwiczeń na świeżym powietrzu, okazują się być kolejnym zawodem dla tych, którzy cenią bakterie nade wszystko.
Nie ma tu miejsca dla popularnych szczepów bakterii, które tak chętnie rozwijają się w wilgotnych środowiskach siłowni. Zamiast tego, na siłowniach plenerowych znajdziesz jedynie czyste i antibakteryjne powierzchnie, pozbawione jakiejkolwiek przyjaznej mikroflory. Brak zapachu potu i brudnych butów – co za tragedia dla bakteriofagów!
Nie zdziw się, gdy zobaczysz zabawne tablice z zasadami korzystania z siłowni plenerowej. W wymarzonym miejscu dla miłośników bakterii nie ma miejsca na swobodę i brak reżimu sanitarnego. Oto kilka zasad, które z pewnością rozczarują każdego entuzjastę drobnoustrojów:
- Nie wolno dotykać urządzeń bez rękawiczek ochronnych
- Po użyciu każdego sprzętu należy go zdezynfekować specjalnymi chusteczkami
- Zabronione jest spożywanie posiłków na terenie siłowni
Kolor | Reakcja bakterii |
Zielony | Brak bakterii |
Czerwony | Alarm! Alarm! Bakterie atakują! |
Po takich zasadach nawet najbardziej odporny szczep bakterii nie da rady przetrwać na siłowni plenerowej. Czy nie jest to prawdziwa tragedia dla miłośników mikroorganizmów? Może czas poszukać nowego, bardziej bakteriofilnego miejsca do spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Wodne pojemniczki – czy naprawdę warto pić?
Wydawałoby się, że siłownie plenerowe stanowią idealną alternatywę dla tradycyjnych klubów fitness. Cóż, okazuje się, że nie zawsze jest to takie proste. Jednym z najnowszych trendów są wodne pojemniczki, które mają zastąpić tradycyjne butelki z wodą. Ale czy naprawdę warto pić z tych błyszczących, designerskich pojemników?
Możemy jednak mieć wątpliwości co do tego, czy jest to rzeczywiście zdrowa alternatywa. Oprócz tego, że pojemniczki te są niezwykle niewygodne w transporcie, bo kiedy ostatnio widzieliście kogoś biegającego po parku z wielkim zbiornikiem na plecach, to samo picie wody z nich może być nieco… problematyczne.
Jeśli chcecie uniknąć głupich siniaków na szczęce od uderzania w metalowe krawędzie pojemnika, może warto się zastanowić, czy nie lepiej wrócić do tradycyjnych butelek. Poza tym, czy naprawdę potrzebujemy takich nowatorskich rozwiązań na siłowniach plenerowych? Czy klasyczna butelka nie spełnia swojej roli równie dobrze?
- Możemy jednak mieć wątpliwości co do tego, czy jest to rzeczywiście zdrowa alternatywa.
- Oprócz tego, że pojemniczki te są niezwykle niewygodne w transporcie.
- Poza tym, czy naprawdę potrzebujemy takich nowatorskich rozwiązań na siłowniach plenerowych?
Śmierdzące i popsute urządzenia
Jako aktywni obywatele, często decydujemy się skorzystać z publicznych siłowni plenerowych. Niestety, przychodzi nam często zmierzyć się z rzeczywistością, gdzie urządzenia do ćwiczeń są więcej popsute, niż sprawne. Wyobraźcie sobie, że bijemy rekord na „rowerze stacjonarnym” tylko po to, aby dowiedzieć się, że licznik kilometrów przekracza granice absurdu, wskazując na marsjańskie wyprawy zamiast naszego workoutu.
Kulturystyka na „maszynie do wiosłowania”? Świetna opcja, ale tylko jeśli lubisz ryzyko… Początkowo próbujesz wbić rekord wiosłując jak szalony – dopóki nie zauważasz, że urządzenie pojawiło się z czasów, kiedy telefony z klapką były hitem, a też w pamięci nie odłożyło najnowszych aktualizacji.
Uszkodzone urządzenia na siłowniach plenerowych są jak błędy programistyczne – wydaje się, że nigdy nie są naprawione, tylko przekazywane następnym generacjom sportowców. Po prostu czekać, aż ktoś zamiast wziąć w rękę obciążenie, złapie w nim muchę, bo do tego urządzenie najlepiej się nadaje.
Podsumowując, siłownie plenerowe mogą być świetnym miejscem do aktywności fizycznej, ale kluczowe jest, aby lokalna administracja zadbała o ich regularne przeglądy i naprawy. Bo jeśli dalej będziemy „ćwiczyć” na urządzeniach, które bardziej przypominają propozycje sztuki współczesnej niż sprzęt do treningu, to możemy spodziewać się niespodzianek godnych czarujących nas mirażów.
Maszyny, które więcej szkodzą niż pomagają
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego siłownie plenerowe są tak powszechne w naszych parkach i przestrzeniach publicznych? Może dlatego, że są idealnym przykładem maszyn, które obiecują wiele, ale w rzeczywistości więcej szkodzą niż pomagają. Wystarczy spojrzeć na te urządzenia, aby zobaczyć, jak wiele złudnych obietnic kryją w sobie.
Oto kilka powodów, dla których siłownie plenerowe mogą być bardziej szkodliwe niż pomocne:
- Niekomfortowe urządzenia, które powodują więcej kontuzji niż efektywnego treningu.
- Brak profesjonalnego nadzoru, co może prowadzić do nieprawidłowego wykonywania ćwiczeń.
- Brak możliwości regulacji obciążeń, co sprawia, że trening jest nieskuteczny.
Mimo tych wad, siłownie plenerowe wciąż cieszą się popularnością. Może dlatego, że są tanie i łatwo dostępne. Ale czy na pewno warto ryzykować zdrowie i efektywność treningu dla takiej wygody?
Zaniedbane place zabaw dla dorosłych
Wszystko zaczęło się od wielkich nadziei – miały ożywić nasze dzielnice, dać nam możliwość spędzenia aktywnie czasu na świeżym powietrzu. Niestety, rzeczywistość okazała się dużo mniej kolorowa niż się spodziewaliśmy. Zamiast nowoczesnych sprzętów do treningu, mieliśmy do czynienia z zapomnianymi urządzeniami, które groziły złamaniem się pod naszym ciężarem.
Nie dość, że musieliśmy przetrzymać widok rdzy i pękniętego plastiku, to jeszcze lada moment groziło nam utknięcie w jednym z urządzeń, które lepiej by było by wyłączyć z użytku. Siłownie plenerowe okazały się być jedynie iluzją aktywności, z której bardziej wynieśliśmy kontuzje niż satysfakcję z treningu.
Mamy nadzieję, że w przyszłości ktoś zdecyduje się zadbać o nasze potrzeby i postawić na prawdziwie funkcjonalne place zabaw dla dorosłych. Do tego czasu, pozostajemy z utęsknieniem patrząc na zaniedbane obiekty, które powinny inspirować do aktywności fizycznej, a nie zniechęcać do niej.
Nr | Urządzenie | Stan |
---|---|---|
1. | Prasa barkowa | Pęknięty uchwyt, rdza |
2. | Orbitrek | Brak oporu, trzeszczy |
3. | Drabinka gimnastyczna | Rdzawy, niedokończone schodki |
Porażka dla tych, którzy chcą zadbać o swoje zdrowie
Niech wasza nadzieja spadnie wraz z tymi żelaznymi drzwiami siłowni plenerowej, które właśnie zostały zamknięte na stałe. Dla tych, którzy myśleli, że dostęp do sprzętu na świeżym powietrzu był kluczem do zdrowego trybu życia - porażka. Oto kolejna rzecz, na którą nie możemy liczyć w ostatecznym starciu z lenistwem.
Zamiast energicznie biegać na bieżni, teraz musimy przyglądać się zamkniętym siłowniom i wzdychać z żalem. Już wyobrażacie sobie te złowrogie chmurki nad waszymi głowami, wykrzywione twarze ze zbyt małą ilością tlenu? To nie jest tylko porażka, to tragedia w dziedzinie wellnessu.
Możemy tylko sobie wyobrazić, jak mnóstwo osób otwierało drzwi siłowni plenerowej z zamiarem poprawy swojego zdrowia i kondycji. Teraz zostali pozostawieni sami sobie, w świecie beznadziejności, gdzie nawet najbardziej zaawansowane urządzenia fitness przekształciły się w nic niewarte metalowe wraki.
Siłownie plenerowe to była nadzieja dla tych, którzy chcieli zadbać o swoje zdrowie w naturalnym otoczeniu. Teraz pozostaje nam jedynie wspominać czasy, gdy unosiliśmy sztangę pod gołym niebem, wdychając świeże powietrze i ciesząc się z każdego ćwiczenia. Ale teraz… teraz została tylko pustka.
Klęska estetyczna w otoczeniu przyrody
Zbliżasz się do lasu, pełen nadziei na wspaniałe doświadczenie z otaczającą przyrodą. Oczywiście, co mogłoby być lepszego niż spędzenie czasu na łonie natury? Ale zamiast dzikich zwierząt i śpiewu ptaków, co zastajesz? Siłownie plenerowe. Tak, dobrze przeczytałeś. W środku lasu, gdzie powinno być pełno spokoju i harmonii, teraz stoją pomyślne konstrukcje z metalu i betonu, zapewne najlepszy sposób na zepsucie spokoju puszcz.
Oto , gdzie betonowe bloki i metalowe rury dominują nad zielenią drzew i traw. Dzięki siłowniom plenerowym, każdy spacerujący może cieszyć się widokiem korzystających z nich ludzi, którzy zamiast wpatrywać się w malownicze widoki, spoglądają w swoje telefony, próbując zrobić najlepsze zdjęcie swoich przysiadów.
Nie masz już czasu na rozmyślania o pięknie natury, bo musisz uporać się z maszynami do ćwiczeń na świeżym powietrzu. Dzięki nim możesz zmieniać środowisko naturalne w rozległą salę gimnastyczną na wolnym powietrzu. Oczywiście, nie ma nic lepszego niż wypracowanie smrodu potu w atmosferze lasu.
Ale nie martw się, jeśli nie czujesz się wystarczająco zmęczony, przecież możesz wykonać jeszcze kilka serii pompki na ławeczce pod sosnami. W końcu to właśnie o to chodzi w odnawialni siłę dobroczynną przyrody, prawda? Czy aby na pewno?
Zardzewiałe pręty i dziurawe poduszki
Nadszedł dzień, w którym postanowiłeś odwiedzić siłownię plenerową w swoim sąsiedztwie. Pełen entuzjazmu i gotowy do akcji, ruszyłeś w drogę, mając nadzieję na trening na świeżym powietrzu. Jednak zamiast nowoczesnych maszyn do treningu, zastałeś jedynie . O ironio!
Spojrzałeś na te ”atrakcje” z niedowierzaniem – czy to naprawdę miała być siłownia plenerowa? Może bardziej przypominała ona miejsce, w którym odpoczywały już dawno zapomniane przedmioty. No cóż, twórczość nie zna granic, a myślenie ”out of the box” osiągnęło nowy poziom.
Choć próbowałeś znaleźć coś pozytywnego w tym przedziwnym miejscu, to trudno było przejść obojętnie obok zwiniętego sznura czy skorodowanej platformy. Na dodatek, poduszki wyglądały tak, jakby były ostatnio wykorzystywane przez grupę wściekłych krokodyli zamiast jako element treningowy. Komfort na pewno nie był tutaj priorytetem!
Mimo rozczarowania, postanowiłeś spróbować swoich sił na tym „unikalnym” sprzęcie. Po kilku chwilach zastanawiania, wybrałeś pręt do podciągania. No cóż, co nie zabije, to nas wzmocni – pomyślałeś, zanim stwierdziłeś, że prędzej pręt się zwinie, niż Ty wykonasz skuteczne ćwiczenie.
Podsumowując, wyjście na siłownię plenerową okazało się być prawdziwą przygodą. Może nie w takim sensie, w jakim oczekiwałeś, ale przynajmniej nikt nie może Ci zarzucić braku poczucia humoru. I tak oto, stały się Twoim nietypowym sprzymierzeńcem w walce o zdrowie i dobrą formę!
Peeling za darmo – asfalt zamiast miejsc do ćwiczeń
Wyobraź sobie najlepsze siłownie plenerowe w Twoim mieście, gdzie możesz popracować nad swoją formą na świeżym powietrzu. Ale co widzisz, gdy tam przychodzisz? Nie piękne, kolorowe urządzenia do ćwiczeń, ale zniszczony asfalt pełen dziur i odpadającej warstwy. To właśnie peeling za darmo – nie dość, że możesz zadbać o swoje ciało, to jeszcze dostajesz darmowy efekt złuszczenia skóry podczas treningu!
Tak, to nie jest żart. Zamiast porządnych maszyn do ćwiczeń, masz do dyspozycji zbieraninę starych, zardzewiałych urządzeń i kawałków asfaltu. Ale nie martw się, to tylko dodatkowa forma treningu dla Twoich stóp - jak chodzenie po żarówkach, ale w wersji hardcore.
Niektórzy mogą narzekać, że brak właściwego wyposażenia na siłowni plenerowej jest problemem. Ale my wiemy, że właściwie to tylko wymówka - przecież asfaltowy peeling to nowy trend w świecie fitnessu! Teraz możesz trenować i jednocześnie dbać o swoją skórę – dwie pieczenie przy jednym treningu!
Może to nie jest siłownia marzeń, ale przynajmniej masz gwarancję efektownego peelingowania stóp podczas ćwiczeń. A jeszczewolne rannepTutajprzpynemoniemiosiętegoetekstTutajse wytrenujesz siłę woli, nad czym zawsze warto popracować. Bo kto rzuciłby trening tylko dlatego, że pod stopami ma asfalt zamiast miękkiego mata?
Bezradność w obliczu braku konserwacji
Nie da się ukryć – siłownie plenerowe są niewątpliwie jedną z najlepszych inwestycji, jakie mogą zostać zrealizowane w naszych wsiach i miastach. Niestety, bez odpowiedniej konserwacji i dbałości, szybko stają się jedynie nieskrępowanym polem do popisu dla chwytliwych reklam producentów sprzętu fitnessowego.
<p>Brak regularnej konserwacji maszyn i urządzeń na siłowniach plenerowych sprawia, że nasze treningi stają się mniej wydajne i bardziej frustrujące. Przekręcające się koła, obdrapane siodełka i wycieknąte oleje to tylko wierzchołek góry lodowej wobec bezradności w obliczu braku konserwacji.</p>
<p>Gdy podczas ćwiczeń zauważysz, że maszyna przypomina raczej wrak statku kosmicznego z filmu science fiction, zamiast profesjonalnego sprzętu do treningu, wiedz, że jesteśmy w punkcie bez powrotu. Nic nie jest w stanie zatrzeć bólu i rozczarowania związanego z zapuszczeniem siłowni plenerowej.</p>
<ul>
<li><strong>Sprawne</strong> maszyny to podstawa efektywnego treningu.</li>
<li><strong>Regularna konserwacja</strong> to klucz do długiej żywotności sprzętu.</li>
<li><strong>Bezradność</strong> to uczucie, które towarzyszy nam przy braku dbałości o siłownie plenerowe.</li>
</ul>
<table class="wp-block-table">
<thead>
<tr>
<th>Problem</th>
<th>Rozwiązanie</th>
</tr>
</thead>
<tbody>
<tr>
<td>Mechanizmy zardzewiałe od deszczu</td>
<td>Regularne konserwowanie i smarowanie</td>
</tr>
<tr>
<td>Utrata funkcjonalności sprzętu</td>
<td>Monitorowanie stanu maszyn i interwencja w razie potrzeby</td>
</tr>
</tbody>
</table>
<p>Siłą rzeczy musimy pogodzić się z faktem, że bez odpowiedniej opieki i konserwacji nasze siłownie plenerowe przekształcą się w strefę zagrożenia dla zdrowia i efektywności naszych treningów. Bądźmy jednak dobrej myśli – jest to kwestia, którą można zmienić poprzez determinację i zaangażowanie.</p>
Smutek widziany w rozjeżdżonymi trasami biegowymi
Siłownie plenerowe, czyli raj dla miłośników ćwiczeń na świeżym powietrzu. Ale czy na pewno? Patrząc na , można się zastanowić, czy warto ryzykować swoje zdrowie na tych ”siłowniach”.
Przyglądając się tramwajom dokoła, można dostrzec, że maszyna do wioślarstwa jest zamontowana na największym kałuży błota, a drążki do podciągania przypominają raczej karuzele na polskich festynach. Czy na pewno chcemy ryzykować kontuzje dla chwili relaksu na siłowni plenerowej?
Spacerując obok „profesjonalnych” urządzeń do ćwiczeń, trudno oprzeć się myśli, że przypadkiem nie trafiłeś na plan zdjęciowy do filmu o apokalipsie. Jedyne co brakuje, to zombie wspinające się na drabinki do podciągania, aby zdobyć swoje wymarzone mięśnie.
Czy ryzykujemy zdrowie i bezpieczeństwo dla chwili „radosnej” aktywności fizycznej na takich siłowniach plenerowych? Może lepiej zastanowić się dwa razy, zanim podejmiemy decyzję o ćwiczeniach w tak nietypowych miejscach.
Brak odpowiedzialności właścicieli za warunki siłowni
Właściciele siłowni plenerowych wydają się żyć w alternatywnej rzeczywistości, w której rzucają nam poręczne hasła o zdrowym trybie życia, ale zapominają o zapewnieniu odpowiednich warunków do treningu. Może po prostu wierzą, że unosząc na bieżni przez kałuże czy obserwując niebezpieczne skrzypiące urządzenia, nasze mięśnie będą pracować podwójnie?
Wszyscy wiecie, jak to jest – idziesz na siłownię, gotowy do wylewania potu i spalania kalorii, a tutaj niespodzianka! Bo kto by pomyślał, że gumowa mata do ćwiczeń może być taką pułapką na skręcone kostki. Niech żyje adrenalina!
Chyba właściciele siłowni plenerowych myślą, że mięśnie rozgrzewają się podczas unikania dziur w podłodze czy wspinania się na zardzewiałe drabinki. Może to jakaś nowa, rewolucyjna metoda treningowa, na którą my, zwykli śmiertelnicy, nie wpadliśmy jeszcze?
Powiedzmy sobie szczerze – jeśli mamy mieć stać się mistrzami sztuki walki, to niech będzie to walka z odpadającym kolorem ze starych przyrządów czy opinią o nas pośród znajomych, którzy nie dość, że nas nie słuchają, to jeszcze przeglądają katalogi siłowni o znacznie wyższym standardzie.
Niebezpieczne śmietniki obok sprzętu treningowego
to właśnie coś, czego nikt nie chciałby doświadczyć podczas wizyty na siłowni plenerowej. Każdy, kto stara się utrzymać dobrą formę, nie chce być narażony na niebezpieczeństwo związanego ze śmieciami i innymi odpadkami.
Sprzęt treningowy powinien być otoczony czystością i porządkiem, a nie śmieciami, które mogą zagrażać zdrowiu i bezpieczeństwu użytkowników. To jak postawić rower na śmietnisku albo prowadzić zajęcia jogi na wysypisku odpadów – kompletnie nieakceptowalne!
Nie ma sensu inwestować w siłownię plenerową, jeśli obok stoi sterta śmieci. To jak kupić najnowszy model biegaczki i umieścić go w starym i zniszczonym magazynie.
To wstyd, że śmietniki są tak blisko miejsca, gdzie ludzie przychodzą popracować nad własną kondycją. To pokazuje brak szacunku dla osób będących aktywne fizycznie.
Budowanie kondycji fizycznej wymaga czystości i porządku, a nie śmierdzących śmietników obok sprzętu do ćwiczeń. To tak, jakby wziąć na siłownię swojego najlepszego przyjaciela i zmusić go do ćwiczeń obok stekającej ścieków sterty odpadów.
Beznadziejne widoki i rozczarowanie użytkowników
Zawód dla tych, którzy oczekują czegoś więcej
Na pierwszy rzut oka siłownie plenerowe wydają się być idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy oczekują czegoś więcej. Są one reklamowane jako miejsca, gdzie można ćwiczyć na świeżym powietrzu, w otoczeniu przyrody, z dala od tłumu i zgiełku. Niestety, rzeczywistość często szybko weryfikuje nasze oczekiwania.
Jednym z głównych problemów siłowni plenerowych jest ich stan techniczny. Maszyny zazwyczaj są zardzewiałe, niewłaściwie ustawione i często niebezpieczne dla użytkowników. Wydaje się, że producenci nie zainwestowali wiele w utrzymanie tych urządzeń, co sprawia, że ćwiczenie na nich może być bardziej ryzykowne niż efektywne.
Drugi problem to brak odpowiedniego nadzoru i dbałości o czystość na siłowniach plenerowych. Często spotyka się tam rozwalone butelki po alkoholu, opakowania po jedzeniu fast food, czy nawet śmieci pozostawione na maszynach. Nie dość, że trzeba uważać na własne zdrowie podczas ćwiczeń, to jeszcze trzeba uważać gdzie stawia się kroki, aby nie nadziać się na coś ostrego.
Ostatnią i być może najbardziej irytującą rzeczą na siłowniach plenerowych są „trenerzy”, którzy niezależnie od swojej wiedzy i doświadczenia zawsze znajdą czas na tymczasowe porzucenie swoich obowiązków i spojrzenie na swoje smartfony. A gdy już zechcą sprawdzić, co u nich na Instagramie, to grzecznie poproszą Cię o zrobienie im zdjęcia, bo przecież „muszą zadbać o swój wizerunek w social mediach”.
Więc, podsumowując, siłownie plenerowe – świetny pomysł, który niestety w praktyce nie zawsze wychodzi tak, jak planowano. Kto by się spodziewał, że w kraju, gdzie śnieg pada przez większość roku, ludzie nie będą chcieli ćwiczyć na zewnątrz w gorszącym upale? Cóż, pozostaje nam tylko cieszyć się z tego, że polacy mają iście sportowy duch i chętnie podejmują wyzwania, nawet te najbardziej absurdalne. A teraz, przypilnujmy, żeby nikt nie przesadził z tymi pompkami na desce do pompek – kto wie, co jeszcze u nas wymyślą jako kolejny „innowacyjny” sprzęt do ćwiczeń na świeżym powietrzu.